Rozdział 1167
Był człowiekiem z zasadami. Po opuszczeniu żony Noah szukał swojej matki w pobliżu hotelu. Na szczęście ją znalazł. Jego matka zatrzymała się w małym motelu, który kosztował tylko dwadzieścia dolarów za noc.
„Mamo, jesteś taka zdolna. Możesz sama przejechać autobusem całą drogę do South City i nawet mnie znajdziesz”. Noah przytulił matkę, a łzy spływały mu po policzkach.
Jego matka się roześmiała. „Głupie dziecko! Mam dopiero pięćdziesiąt lat, nie jestem aż tak stary. Mam zgarbione plecy, to wszystko, i siwe włosy. Nie możesz nawet nazwać kobiet w moim wieku mieszkających tutaj w mieście starymi damami! Ja też umiem czytać i pisać. Wykorzystałam pieniądze, które mi wysłałeś, i najpierw pojechałam do miasta, potem autobusem do stolicy powiatu, a potem taksówką na stację kolejową. Po prostu tak, krok po kroku. Myślisz, że nie dam rady dotrzeć do dużego miasta?”