Rozdział 491: Czuję się okropnie
Punkt widzenia Karoliny:
Ukradkiem rozglądałem się po tłumie, wypatrując Charlesa, ale nigdzie go nie widziałem.
Moje wahanie trwało kilka sekund, zanim w końcu się poddałem i odebrałem telefon.
Punkt widzenia Karoliny:
Ukradkiem rozglądałem się po tłumie, wypatrując Charlesa, ale nigdzie go nie widziałem.
Moje wahanie trwało kilka sekund, zanim w końcu się poddałem i odebrałem telefon.