Rozdział 384 Stawanie w Jego obronie
Nathaniel wyszedł około południa, twierdząc, że musi zająć się jakąś pilną sprawą.
Cecilia spojrzała na Elenę, siedzącą na kanapie, emanującą aurą wyższości. Słuchając tonu tej drugiej, nie mogła powstrzymać się od sarkastycznej odpowiedzi: „To ty zostawiłaś tu Nathaniela. Jakie masz prawo krytykować mnie za to, jak się nim opiekowałam? Dopóki nie pozwolę mu umrzeć z głodu lub zamarznąć na śmierć, wypełniam swoje obowiązki jako jego małżonka”.
Elena na chwilę straciła mowę i zabrakło jej słów.