Rozdział 819
Enzo
Chrzęst liści i trzask gałązek rozbrzmiewały wśród drzew, gdy Matt i ja pędziliśmy za zwiadowcą Schreibera. Nasze oddechy stały się urywane, gorące letnie powietrze paliło nasze płuca. Nad nami mały czerwony ptaszek ćwierkał i przelatywał przez zielony baldachim drzew; Daphne.
Ale nawet ona nie była wystarczająco szybka.