Rozdział 788
Nina
Pomimo chaosu w obozie dla uchodźców, było to szokująco żywe miejsce z mnóstwem śmiechu. Teraz, gdy tak wiele rodzin zostało zjednoczonych, a my dotarliśmy do nietkniętego pasma lasu, sprawy wydawały się wyglądać lepiej.
W ciągu następnych kilku dni obóz stawał się coraz bardziej ożywiony. Rozstawiano namioty, budowano ogniska, zbierano jedzenie i wkrótce każda noc stała się melodyjną kakofonią głosów i muzyki; brakowało tylko stałych konstrukcji.