Rozdział 470
„Dobrze nam poszło” – sprostował Enzo z uśmiechem.
Gdy Matt i Enzo rozmawiali o swoim ostatecznym zwycięstwie, spojrzałem w ich stronę, oderwany od uroczystości, a mój wzrok zatrzymał się na znajomej postaci. Luke stał sam, opierając się o słabo oświetloną ścianę. Jego postawa, choć rozluźniona, zaprzeczała zaniepokojonemu wyrazowi twarzy. Nasze oczy się spotkały, a on lekko skinął głową, przywołując mnie.
Wziąłem głęboki oddech, przecisnąłem się przez tłum i w końcu do niego dotarłem.