Rozdział 212 Wchodzenie do obozów w środku nocy
Gdy galopowali naprzód, wkrótce ich oczom ukazały się światła obozu wojskowego.
W końcu dotarli! Lin Mengya poczuła, jak pół ciężaru spadło jej z ramion.
Mimo że była noc, obóz wojskowy był wciąż ściśle strzeżony, a w atmosferze unosiła się atmosfera surowości. Gdy się zbliżali, patrolujący strażnicy dęli w gwizdek.