Rozdział 44 Skromny, ale ładny
„Skąd masz pewność, że to on był za to odpowiedzialny?” – zapytał Domenic z długą twarzą.
„To musi być on!” Lindsey powiedziała z pewnością. „Spośród wszystkich obecnych wczoraj, tylko pan Howard potrafi zrobić coś takiego, a to on nam pomógł, pamiętasz? To tak rzadkość w dzisiejszych czasach, żeby tak wielki szef miał tak wielkie serce!”
„Humph!” Domenic prychnął. Wkurzony, wstał, wszedł do sypialni i zatrzasnął drzwi.