Rozdział 254 Dobroczynność
„ Nikt!” Edgar roześmiał się wbrew sobie. „Skoro tak powiedziałeś, nie pozwolę ci dziś wyjść”. „Edgar, nie masz prawa ograniczać mojej wolności osobistej”.
Edgar odwrócił się i nic nie powiedział. Powietrze opadło. Jean zauważyła coś niewyobrażalnego, gdy samochód dotarł do starej rezydencji Eyer. „Co ci ludzie ruszają?”
Dziesiątki pracowników wnosiło meble. Słudzy czyścili parapety okienne, a na podwórku wykarczowano połowę chwastów.