Rozdział 131 Mężczyźni są tacy sami
Jean nigdy nie spodziewała się, że spotka Edberta w tym miejscu. Wyglądał, jakby przeniósł się w czasie o ponad rok wstecz, gdy kontynuowała z nim rozmowę.
„Dziękuję, że mnie tu przyprowadziłeś, ale przeszłość to przeszłość” – wykrzyknęła. Edbert westchnął: „Dzieciaki w dzisiejszych czasach...”
Jean jako pierwsza wyszła z windy, gdy ta się otworzyła. Pomoc Edberta nie mogła wymazać jej gniewu na Roydenów. Miles otrzymał wiadomość o jej przybyciu i zatrzymał ją przed biurem.