Rozdział 94
Roseanne widziała pewność siebie Corley'a i gdy zmarszczyła brwi, gotowa wyrazić swoje obawy, nagle usłyszała czyjś głos. „Roseanne?”
Cliff był akurat w okolicy na przyjęciu i przechodząc obok, dostrzegł przez okna kawiarni sięgające od podłogi do sufitu, że są tam Corley i Roseanne.
Kawiarnia była nieodzownym miejscem na romantyczne randki. Nie było co do tego wątpliwości.