Rozdział 935 Kolacja przy świecach
Ich pocałunek rozpalił na nowo dawno utraconą namiętność, zapowiadając opóźnione, ale szczere spotkanie.
Marco spojrzał na Loraine, jego oczy rozbłysły pożądaniem. Bardzo za nią tęskniąc, przytulił ją mocno, rozkoszując się zapachem jej włosów.
Walczył z chęcią pośpiechu, wybierając flirtowanie i delektowanie się chwilą. Był biegły w pobudzaniu pożądania, zachowując jednocześnie dżentelmeński wygląd. Pożerał jej usta i obrysowywał palcami jej talię.