Rozdział 873 Koniec bankietu
Po tych słowach Grady złożył głęboki ukłon Marcowi i Loraine, a jego oczy wirowały od mieszanych uczuć. „Marco, Loraine, winien jestem wam przeprosiny. Żałuję wszelkich przykrości spowodowanych przez moją matkę i mnie”.
Florence stała tam, z oczami pełnymi łez i drżącym ciałem. To był pierwszy raz, kiedy jej zazwyczaj posłuszny syn się jej sprzeciwił!
Kiedy Grady odwrócił się i odszedł, nie oglądając się za siebie, Florence krzyknęła z rozpaczą: „Grady, zaczekaj!”