Rozdział 670 Niepodważalne dowody
Konwój pojazdów budowlanych wjechał do wioski, sunąc błotnistą drogą gruntową. Ciekawi mieszkańcy wsi gapili się na mieszkańców miasta, ich oczy były szeroko otwarte ze zdumienia.
Ludzie, których przedstawiono jako inżynierów, wysiedli z pojazdów. Ubrani w niebieskie mundury i noszący okulary ochronne typowe dla placów budowy, emanowali niezwykłym profesjonalizmem.
Pojazdy zatrzymały się przed sierocińcem, a mężczyzna ubrany w elegancki garnitur pewnym krokiem ruszył w stronę wejścia, bez trudu rozpędzając po drodze tłum mieszkańców wioski.