Rozdział 520
Rozejrzałem się dookoła, ale nie było śladu mistyka. Zdezorientowany i lekko zaniepokojony podpłynąłem do Veroniki i Juliana, by dołączyć do ich rozmowy. Oboje przestali mówić i spojrzeli na mnie, gdy się do nich zbliżyłem. Prawdopodobnie moja twarz zdradzała mój tumult emocjonalny.
„Co się stało?” zapytała Veronica, tak jak Julian zapytał: „Czy wszystko w porządku?”
„Nie wiem” – przyznałem, po czym opowiedziałem im o wszystkim, co właśnie wydarzyło się z mistycznym człowiekiem-syreną.