Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 751 Prawda
  2. Rozdział 752 Gdzie jest Riley?
  3. Rozdział 753 Jesteś także ofiarą
  4. Rozdział 754 Kara dla Riley'a
  5. Rozdział 755 Dziwna czarna postać
  6. Rozdział 756 Podejrzenia
  7. Rozdział 757 Dyskusja o Rift
  8. Rozdział 758 Niepokojące wiadomości
  9. Rozdział 759 Straszne zwłoki
  10. Rozdział 760 Ten sam zabójca
  11. Rozdział 761 Sprawa się zatrzymuje
  12. Rozdział 762 Niejednoznaczna prawda
  13. Rozdział 763 Koszmar
  14. Rozdział 764 Nieoczekiwany incydent
  15. Rozdział 765 Fałszywy alarm
  16. Rozdział 766 Ponowne spotkanie z postacią
  17. Rozdział 767 Trzecie ciało
  18. Rozdział 768 Pomylony z mordercą
  19. Rozdział 769 Wybór poddania się
  20. Rozdział 770 Zastawianie pułapki
  21. Rozdział 771 Pułapka zadziałała
  22. Rozdział 772 Jej przypisano to
  23. Rozdział 773 Wampir
  24. Rozdział 774 Inny świat
  25. Rozdział 775 Czy morderca został złapany?
  26. Rozdział 776 Zgadywanie Caleba
  27. Rozdział 777 Istnienie wampirów
  28. Rozdział 778 Dyskusja na temat przesłuchania
  29. Rozdział 779 Czas relaksu
  30. Rozdział 780 Arogancja Enza
  31. Rozdział 781 Przesłuchanie Enzo
  32. Rozdział 782 Sytuacja w innym świecie
  33. Rozdział 783 Znowu kłopoty
  34. Rozdział 784 Konfrontacja
  35. Rozdział 785 Nie mogę tego zrobić
  36. Rozdział 786 Wypowiedz wojnę
  37. Rozdział 787 Kompromis
  38. Rozdział 788 To moja odpowiedzialność
  39. Rozdział 789 Potrzebujesz odpoczynku
  40. Rozdział 790 Straszny sen
  41. Rozdział 791 Napraw szczelinę tak szybko, jak to możliwe
  42. Rozdział 792 Powrót do stada Xeric
  43. Rozdział 793 Harlan i Zoe
  44. Rozdział 794 Niezwykłe czarownice
  45. Rozdział 795 Nieporozumienie wyjaśnione
  46. Rozdział 796 Subtelna atmosfera
  47. Rozdział 797 Konflikty między kobietami
  48. Rozdział 798 Psoty Danielle
  49. Rozdział 799 Eskalacja konfliktów
  50. Rozdział 800 Rozmowa z Harlanem

Rozdział 6 Pościg

Punkt widzenia Debry:

Ignorując moje protesty, Leonel podszedł do mnie powoli i groźnie spojrzał.

„Debra...” Vicky powiedziała łagodnie, próbując przekonać mnie, żebym się poddała. „Po prostu posłuchaj, co on mówi. Musisz pomyśleć o swojej przyszłości!”

Przyciągnęłam Vicky i błagałam cichym głosem: „Myślę o swojej przyszłości! Nie mogę dokonać aborcji! Musisz mi pomóc, Vicky. Muszę uciec”.

Twarz Vicky opadła. Musiała uważać, że to zły pomysł. Ale w końcu jej wyraz twarzy złagodniał i wyszeptała: „Okej, zrobię, co mogę”.

Widząc, że jest na pokładzie, natychmiast podniosłam głowę i udawałam, że poddaję się Leonelowi. „Dobrze, zrobię aborcję pod jednym warunkiem. Najpierw musisz pozwolić mi odwiedzić grób mojej matki”.

Leonel nie zgodził się od razu. Zamiast tego najpierw zadzwonił do mojego ojca po jego pozwolenie. Kiedy mój ojciec się zgodził, Leonel w końcu ustąpił.

„Chodźmy” – powiedział szorstko. „Powinieneś być wdzięczny za łaskę Alfy Eduardo”.

Opierając się chęci przewrócenia oczami, skinęłam głową i w milczeniu podążyłam za nimi z celi do samochodu.

Samochód zatrzymał się na cmentarzu. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam: „To już wszystko. Proszę, pozwólcie mi pomodlić się przed jej nagrobkiem”.

Leonel otworzył drzwi samochodu i ostrzegł: „Odprowadzę cię tam. Nie próbuj niczego”.

„Okej, dziękuję.” Opuściłem głowę, żeby ukryć zdenerwowanie.

Niedaleko ostatniego miejsca spoczynku mojej matki znajdował się mały las. A za lasem była granica stada. Gdybym tylko mógł przekroczyć granicę...

Głęboko w lesie mogłem zobaczyć wiele namiotów rozstawionych wokół ogniska.

To było to – moja szansa na ucieczkę.

Pobiegłam, złapałam koniec kawałka drewna na opał i podpaliłam namioty. Cały obóz pogrążył się w chaosie, gdy ludzie biegali dookoła krzycząc, tymczasowo blokując drogę Leonelowi.

Wykorzystałem ten chaos i od razu pobiegłem do lasu z Vicky.

Las był bujny i robiło się ciemno, więc ludzie Leonela nie mieli szans nas dogonić w najbliższym czasie.

Biegliśmy tak szybko, jak mogliśmy i w końcu zyskaliśmy od nich pewną odległość.

Ale mdłości spowodowane ciążą mnie sparaliżowały. Ivy również nie czuła się dobrze, więc stopniowo zwolniliśmy.

Na szczęście mogłam zobaczyć skraj lasu przed sobą.

Właśnie gdy myśleliśmy, że nam się uda, nagle za nami rozległ się głos Leonela.

„Zatrzymaj się, Debra Clarkson!” Leonel ostrzegł głośno. „Alpha Eduardo wydał rozkaz. Jeśli nadal będziesz się opierać, zabijemy cię na miejscu!”

Wiedziałem, że Leonel nie kłamie. Mój ojciec nienawidził mnie za to, co zrobiłem, a żądza krwi Leonela była oczywista. Jego mordercze intencje były tak namacalne, że dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie.

Strach rozproszył moją uwagę, a Leonel wykorzystał okazję, by przybrać postać bestii i rzucić się na mnie.

Jego wilk był bardzo dziki, jego szare futro stało dęba, a oczy błyszczały w świetle księżyca.

Leonel był najlepszym żołnierzem stada. Gdybym nie była w ciąży, mogłabym mieć szansę się oprzeć. Poza tym Ivy nie była w stanie walczyć. Nie mogła nawet biec z pełną prędkością.

"Debra, jesteś martwa!"

Leonel z zimnym wrzaskiem rzucił się naprzód i próbował ugryźć mnie w szyję.

Błysk bieli przeleciał przede mną i uderzył w Leonela, powodując, że ten poleciał do tyłu.

To był wilk Vicky!

„Debra, uciekaj!” krzyknęła Vicky, warcząc na Leonela, który już doszedł do siebie po upadku.

Ale Vicky nie była żadnym przeciwnikiem dla Leonela. Wkrótce została ugryziona i bezlitośnie pocięta przez dzikiego Leonela. Krwawe rany na jej białym futrze wyglądały przerażająco.

Zaczynałem się zastanawiać, czy jestem w piekle. Krew była wszędzie, a ja byłem zbyt zszokowany, żeby poruszyć choć jednym mięśniem.

„Uciekaj, Debra... Proszę...” – krzyknęła Vicky resztką sił, po czym stoczyła się w dół wzgórza na skraju lasu.

"Vicky!"

Pobiegłam tak szybko, jak mogłam, z sercem mocno ściśniętym w piersi. Czułam się przytłoczona strachem i niepokojem, zastanawiając się, czy Vicky przeżyła upadek.

W tym momencie nie chciałem niczego więcej. Chciałem tylko, żeby Vicky żyła. Zrobiłbym wszystko, żeby żyła.

تم النسخ بنجاح!