Rozdział 2006 Każdy Jack ma swoją Jill
Elizabeth i Janet usłyszały rozmowę za drzwiami i ich złość natychmiast się rozwiała.
Janet żartobliwie poklepała Elizabeth po ramieniu i zażartowała: „Frank jest taki czuły. Dlaczego nie pójdziesz i go nie przytulisz? A co jeśli ktoś inny go porwie?”
Gdy Janet skończyła mówić, trójka mężczyzn opuściła restaurację.