Rozdział 664 W końcu będziesz musiał odwdzięczyć się za przysługę
Następnego ranka, gdy Sophia się obudziła, promienie słońca wpadały już przez okna, zwiastując późną godzinę dziewiątą rano.
Przez ułamek sekundy leżała tam, wpatrując się tępo w sufit, po czym w jej umyśle znów pojawiły się wspomnienia poprzedniej nocy.
Otrząsnąwszy się z oszołomienia, pośpieszyła, by się odświeżyć i zebrać swoje rzeczy.