Rozdział 577 Zróbmy coś trochę mniej.
Brwi Aleksandra lekko się zmarszczyły, jakby rozważał zagadkę. „To może być mężczyzna”.
Sophia zmrużyła oczy, cicha burza zbierała się za jej oczami. „Gdyby to był naprawdę mężczyzna, dlaczego powiedziałaby mi to prosto w twarz i dlaczego twoja babcia przerwała jej w tak krytycznym momencie?”
Wcześniejszy gniew Isabelli został podsycony dwoma pożarami.