Rozdział 559 Od łaski do hańby
Gdy krzyk wentylatora odbił się echem w pomieszczeniu, wszyscy obecni nagle powrócili do rzeczywistości.
W sali rozległ się narastający chór gniewnych głosów.
„Jakie to podłe! Przez wszystkie te lata wspieraliśmy was całym sercem, a wy zrobiliście z nas głupców!” – wykrzyknęła jedna osoba.