Rozdział 405 To nie jest dla Ciebie dobre
Sophia spuściła wzrok, zacisnęła usta w wąską linię i zacisnęła dłonie w pięści, spoczywające na kolanach.
Po krótkiej przerwie wzięła uspokajający oddech i wymusiła delikatny uśmiech. „Rozumiem, dziadku”.
„Czy chciałabyś otworzyć pudełko i zobaczyć, co jest w środku?” Carl wziął powolny łyk kawy, jego wzrok przesunął się w jej stronę.