Rozdział 208 Nie moja wina
„Jeśli wątpisz, sprawdź moje twierdzenia” – rzekł Aleksander głosem spokojnym, pozbawionym emocji, choć kryjąca się w nim groźba była niewątpliwa.
Twarz Diany zmieniła się dramatycznie, jej postawa napięła się w wyrazie niedowierzania.
Patrząc, jak Ashtonowie w milczeniu wściekają się, Gabriel uśmiechnął się i powiedział: „Sam gadanina, żadnego działania”.