Rozdział 134 Dotrzymaj mi towarzystwa
Świeży, ziemisty zapach Aleksandra owinął Sophię, a jego ciepła, mocna klatka piersiowa przycisnęła się do jej pleców, wysyłając falę ciepła przez jej ciało.
„Skoro już przerwałeś, równie dobrze możesz zostać i dotrzymać mi towarzystwa”.
Jego głęboki, magnetyczny głos owinął ją niczym aksamitny koc, jego oddech ciepły na jej skroni, poruszający miękkie pasma włosów przy jej uchu.