Rozdział 638
W tamtych czasach jej Mr. Lu był daleki od ideału. Cierpiał na bezsenność i problemy ze zdrowiem psychicznym. Nie dość, że był paranoikiem i zazdrosny. Za każdym razem, gdy widział ją z innymi facetami, wpadał w złość. Jednak bardzo ją kochał.
Miał wypadek samochodowy, kiedy zachorował i upadł w kałuży krwi. Wyjął telefon i zadzwonił do niej, mówiąc: „Micheng, cierpię. Chodźmy do domu”.
Kiedy był w najgorszym momencie swojej choroby, zaczął tracić sen i chodził za nią jak zboczony prześladowca. Zerkał na nią nawet z ciemnych kątów. Wiedział, że jest chory, więc chętnie ją puścił, bez względu na to, jak bardzo to było bolesne.