Rozdział 420 Złapany na gorącym uczynku
„Micheng, powtórzę się: weź rozwód i jedź za mną do Pekinu. Kocham cię. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam cię na ulicach Pekinu dwa lata temu... Zrozumiałam, że jesteś tą, której szukałam. Wydawało mi się, że minęły lata, zanim trafiłam na kogoś takiego jak ty”.
Rzęsy Xia Micheng zatrzepotały, zanim znów podniosła wzrok. „Dam ci tę samą odpowiedź: nie marnuj na mnie czasu. Pojadę do Pekinu sama. Znam to miasto, więc nie potrzebuję tam twojej ochrony”.
Lu Xinang wpatrywał się w kobietę przed nim. Jej kuszące oczy lśniły jasnością i mądrością. Opanowana i szczera, zawsze była jak jasna gwiazda, która sprawiała, że jego serce trzepotało. Powiedziała, że może pojechać do Pekinu sama, bez jego ochrony.