Rozdział 498
Audrey
Zbliżaliśmy się. Mogłem to stwierdzić po sposobie, w jaki Peter zwolnił furgonetkę, dźwięk żwiru chrzęszczącego pod oponami stawał się coraz słabszy. Z zewnątrz dobiegały nas stłumione głosy. Poczułem, jak Edwin obejmuje mnie w talii, przyciągając do siebie w ciemności przestrzeni ładunkowej.
To nie był nasz plan. Mieliśmy po prostu podążać za drugim vanem do celu, nie wzbudzając żadnych podejrzeń, a jednak wszystko poszło nie tak.