Rozdział 236
Audrey
Stałam przed lustrem, skrupulatnie wygładzając obcisłą czarną sukienkę, którą wybrałam na dzisiejszy wieczór. Miękka tkanina przylegała do moich krągłości i nie mogłam powstrzymać dreszczyku emocji, gdy obracałam się w tę i z powrotem. Ale moje oczy nie były skierowane na sukienkę, a na subtelny wzór wystający spod niej.
Pod spodem miałam na sobie koronkową, czerwoną bieliznę, nad którą mozolnie pracowałam przez ostatni tydzień.