Rozdział 558 Przemiana w zielonookiego potwora
Po jednorazowym przeszukaniu wzrokiem domu Eliza dostrzegła długie, prostokątne pudełko z papieru obok szafki w salonie. Powoli podskoczyła i rozerwała pudełko, w którym znajdowała się laska o słojach drewna.
Ostatnio William nazywał ją pretensjonalną, a ona się nad tym zastanawiała i uznała, że rzeczywiście zwracanie na siebie zbytniej uwagi na wózku inwalidzkim jest zbyt dużym zainteresowaniem. Ponieważ dzisiaj wybierała się do spa, wyglądało na to, że będzie tam sporo ludzi, więc czuła się niekomfortowo i szczególnie rzucała się w oczy, poruszając się na wózku inwalidzkim. Eliza pomyślała, że lepiej będzie, jeśli pójdzie z laską, a Mia i tak miała laskę. To była laska, którą poprosiła Olivię, żeby kupiła. Minęły dwa dni od jej zakupu, ale jeszcze jej nie użyła i prawie o niej zapomniała. Wyjęła ją, wypróbowała i uznała, że jest całkiem dobra i wygodniejsza niż korzystanie z wózka inwalidzkiego.
Zaczerwienienie i obrzęk w kostce prawie zniknęły, ale lekarz powiedział, że uszkodziła również kości i poprosił ją, żeby odpoczęła jeszcze trochę. Podczas rekonwalescencji nie powinna chodzić na tej stopie, bo nigdy się nie zagoi. Podpierając się laską, otworzyła drzwi, a następnie zapukała do przeciwległych drzwi po drugiej stronie korytarza.