Rozdział 543 Kto jeszcze... urodził jego dzieci?
„Czy jesteś ślepa?” Wózek inwalidzki Elizy przewrócił się na bok. Leżała na podłodze, zawstydzona. Maska również zsunęła się jej z twarzy, a raport na jej kolanach rozlał się po całej podłodze.
Fala ostrych i znajomych obelg przetoczyła się nad jej głową. Serce Elizy zapadło się, a ból w kostkach nie przypadł jej do gustu. Pośpiesznie poszła po raport kryminalistyczny.
„Eliza?” To był głos Alexandry.