Rozdział 471 Minuta spóźnienia
Eliza spuściła wzrok i milczała. „Madalyn naprawdę knuje coś złego; poznałam to po tonie jej głosu. Wygląda, jakby stawała twarzą w twarz z wrogiem”.
„Myślisz, że jesteś taka dobra, skoro jesteś supergwiazdą? Jak śmiesz być wobec mnie tak arogancka?” Głos Madalyn stawał się coraz ostrzejszy, im dłużej mówiła.
Eliza zacisnęła usta, zanim zapytała: „O czym chce pani porozmawiać, pani Kooper Sr.?”