Rozdział 211 Nie sprawiaj kłopotów
„Jego śpiąca twarz bardzo przypominała młodą Savannah” – powiedział Kane.
„Tak, nigdy nie przepadałem za dziećmi. Ale teraz zdałem sobie sprawę, że posiadanie własnego dziecka jest dość znaczącym doświadczeniem” – odpowiedział Jake z uśmiechem, podnosząc się i wychodząc z sypialni.
Kane podążył za nim i delikatnie zamknął za sobą drzwi. Wyciągnął z lodówki dwie puszki piwa i podał jedną Jake'owi.