Rozdział 116
Był wczesny wieczór. Parada miała się zaraz zacząć. Ale po spędzeniu całego dnia na energii, Freddie zasnął w ramionach Emmetta.
Pulchny policzek chłopca spoczywał na jego szerokim ramieniu, a jego usta były lekko rozchylone, gdy spał głęboko. Savannah lekko go szturchnęła. „Freddie, obudź się. Parada zaraz się zacznie”.
„W porządku, pozwól mu spać. Możemy sami oglądać” – odpowiedział Emmett, poprawiając ramiona, aby umożliwić chłopcu wygodniejsze oparcie się o siebie.