Rozdział 301 Mówienie w imieniu wroga
Spencer zmarszczył brwi, gdy ją tak zobaczył. Podał Elenie chusteczkę, którą miał w kieszeni. „Wyszedłem właśnie na spacer, gdy zobaczyłem kogoś, kto wyglądał jak ty, nad jeziorem. Podszedłem z ciekawości, ale nie spodziewałem się, że to naprawdę ty...”
Zatrzymał się i spojrzał na twarz Eleny. „Płaczesz tu sama. Czy doznałaś jakiegoś rodzaju krzywdy?”
Ton Spencera był bardzo delikatny. Nawet gdy pytał, był bardzo ostrożny. Tak jakby bał się, że przypadkowo powie coś złego.