Rozdział 659 Jesteśmy mężem i żoną
Nina uszczypnęła kolejną czarną morwę i włożyła ją do ust. „To zerwij trochę. To jest takie pyszne”.
Hannah uważała, że osobowość Niny była trochę jak u dziecka, bardzo łatwa w obejściu i słodka. Traktowała ją jak młodszą siostrę, witając ją z uśmiechem.
„Najpierw umyj ręce, a potem zjedz to po kolacji. Jeśli ci smakuje, pójdę na wieś, żeby ci trochę nazbierać. Mam kilka drzew morwowych zasadzonych w domu”.