Rozdział 601 Inni przyszli odwiedzić grób twojego człowieka
Maureen była tak wściekła, że podskoczyła na wysokość trzech stóp. „Do cholery, to marnotrawstwo mojej dobroci dla niej. A Jay, ten cholerny dzieciak, tak bardzo go kocham, ale zrobił coś takiego, jak urodzenie dziecka bez odbytu...”
Nagana Maureen stawała się coraz bardziej nieprzyjemna. Nie obchodziły jej już relacje między ciotką i siostrzenicą i chciała rozszarpać Jaya na strzępy.
Przyznała, że rzeczywiście była stronnicza i nie zależało jej zbytnio na młodszym synu, ale bez względu na to, jak bardzo była stronnicza, to był jego syn, który urodził się w jej łonie, i nadal potrafiła powiedzieć, kto jest jej bliższy: jej siostrzeniec czy jej syn.