Rozdział 468 To jest jak tyłek małpy
Kiedy się obudziłem, na zewnątrz było już jasno. Siedzenie obok mnie było puste i chłodne. Wiedziałem bez zastanowienia, że Alax już wstąpił do wojska.
Na stole, jak zwykle, stało wiadro ryżu.
To nie był dobry pomysł, żeby leżeć w łóżku w Sylwestra. Po tym, jak Nina wstała, umyła się i wypiła trochę ryżowej owsianki, Fina pośpiesznie weszła.