Rozdział 659
Po nawiedzonym domu Eva z zapałem ciągnęła Damiena z jednej atrakcji na drugą – wysokie kolejki górskie, wirujące huśtawki, a nawet kilka dziecięcych przejażdżek. Dla jej dobra Damien znosił upał i niekończące się kolejki. Myślał, że zwykły FastPass jest w porządku, ale Eva nalegała, żeby przez cały dzień żyli jak „normalni” ludzie.
Spojrzał na jej zarumienione policzki i zauważył, że jej oczy lekko opadły od gorąca. Gwałtownym ruchem nadgarstka jego ochroniarze wystąpili naprzód. Jeden podał mu kapelusz, podczas gdy drugi czekał na dalsze instrukcje.
„Przynieś mrożone napoje” – rozkazał Damien, delikatnie zakładając kapelusz na głowę Evy.