Rozdział 553
„Damien, ktoś jest na zewnątrz” – ostrzegła Eva, próbując uwolnić się z jego ramion. Ale jego uścisk tylko się zacieśnił, choć uważał, żeby nie naciskać na jej zraniony brzuch.
„Nie obchodzi mnie to”. Zanurzył twarz w jej szyi, wdychając miękką, znajomą mieszankę jaśminu i lawendy. Trzy tygodnie wymuszonego dystansu były nie do zniesienia, a nawet ostatnia noc wydawała się zbyt krótka. Czekał na tę bliskość i nie zamierzał jej puścić.
„Panie Cross, pani Carter, musimy jak najszybciej zmienić pani bandaże” – rozległ się niepewny głos pielęgniarki z zewnątrz, jej głos niemal drżał. Przed nią stali na straży potężni strażnicy Damiena, ich przenikliwe spojrzenia zniechęcały do dalszych nalegań.