Rozdział 815
Spędzam długi, długi czas w głupiej oczyszczającej kąpieli, którą Pippa dla mnie narysowała. I większość tego czasu spędzam płacząc.
Na początku Pippa się bała, gdy ja złapałam oddech, zakryłam usta dłońmi i natychmiast wybuchłam płaczem. Rzuciła się do mnie, zdesperowana, by pomóc, ale ja ją odepchnęłam – zdesperowana, by po prostu skupić się na głosie odbijającym się echem w mojej głowie.
Ponieważ to był Jackson – głos Jacksona w mojej głowie, odbijający się tam echem, dający mi znać, że jest blisko, jakoś, jakimś cudem. I oczywiście chciał przebić się przez mury pałacu, żeby się do mnie dostać – ale to zbyt niebezpieczne. Mój słodki, potężny partner zostanie natychmiast przewyższony. Przecież nawet on nie może pokonać całego zamku.