Rozdział 735
Śmieję się. „Wybrałaś złego Sinclaira, skoro nie chciałaś być drażniona” – mówię, szczerząc się do niej, gdy siadam wygodnie na poduszkach. „Mama i tata byliby o wiele bardziej uprzejmi”.
Daphne wzdycha dramatycznie i wzrusza ramionami, jakby nie można było temu zaradzić. „W takim razie będę musiała po prostu wytrzymać”. Podnosi Mittensa w dłonie i sadza go sobie na ramieniu, gdzie zaczyna on żartobliwie uderzać w jej loki.
„Daph?” pytam cicho, studiując jej twarz. „Czy...czy Jesse jest twoim kumplem?”