Rozdział 61 Firma Genesis
Sloane była oszołomiona, zaskoczona niespodziewanym żądaniem Emily. Stała bez słowa, niepewna, jak zareagować.
Emily prychnęła, jej głos ociekał pogardą. „Co się stało? Nie chcesz? Przed chwilą błagałeś mnie o wybaczenie. Teraz wygląda na to, że to wszystko było kłamstwem”.
Sloane poczuła się uwięziona przez słowa Emily, jej opanowanie osłabło przed tłumem. Intensywne spojrzenia otaczających ją osób były jak sztylety, wbijające się w nią.