Rozdział 118 Ponieważ to ty
Emily, gotowa stawić czoła wyzwaniu, uwolniła zaskakujący przypływ siły ze swoich drobnych kończyn.
Liam odpowiadał z niezachwianą pewnością siebie, każdy jego ruch był płynny, spokojny i kontrolowany.
„Nie dość silny. Szybszy. Musisz uderzyć wszystkich naraz, żeby wytrącić przeciwnika z równowagi. Ale i tak nieźle – zaczynasz łapać o co chodzi” – powiedział Liam, a na jego ustach pojawił się cień uroczego uśmiechu.