Rozdział 395 Jak mnie przed chwilą nazwałeś?
Joseph oblizał wargi, wspominając i parsknął śmiechem z niedowierzaniem: „Dawno temu, gdy ekipa The Summers dowiedziała się o naszym występie, wszyscy radzili jej trzymać się z daleka, rysować linie. Określali mnie jako cwaniaka, ambitnego, łamacza serc z zamiłowaniem do zbierania dzikich kwiatów. Ale ona nie przejmowała się ich gadaniną, trzymała się mnie przez cały czas”.
„Heh...” Claire cicho się zaśmiała. „To jakaś uparta natura”.
Z tymi słowami Claire nagle opuściła głowę, rzucając Josephowi coraz bardziej promienny uśmiech. Nawet jej głęboko brązowe oczy błyszczały jak gwiazdy.