Rozdział 276
Lucy zmarszczyła brwi. „Jeśli Arthur chce zobaczyć Liama, mogłabym go po prostu przyprowadzić. Ponieważ oboje pracujemy rano, nikogo nie byłoby w domu. Kto by się nim zajął, gdybyś go tu przysłał? Arthur jest dojrzały wiekiem, a jeśli zdarzy się wypadek, czy nie będę obiektem skarg?”
Szepnęła cicho. „Liam jest taki jak my. Która jego część jest tak przyjemna do oglądania?”
George nie był zadowolony i zrugał go: „Co próbujesz powiedzieć? Zapomniałeś o czasie, kiedy wróciłeś do domu pradziadków, kiedy byłeś młody? Arthur, który kochał cię najbardziej, dałby ci wszystko, co najlepsze. Czy nie spełnisz jego ostatniego życzenia, skoro jego dni są już ograniczone? Jak to cię będzie dręczyć, skoro żyjesz tak dobrze? Poza tym, nawet jeśli Liam poszedł do pracy, ty nadal próżnujesz w domu, prawda? Jak odpowiem twoim ciociom i wujkom, jeśli się nie zgodzisz? Podaj telefon Liamowi, żebym mógł z nim porozmawiać”.