Rozdział 1776 Więź, która nas definiuje
Twarz Presleya natychmiast pociemniała, poczuł się sprowokowany i gotowy do ataku, ale lodowate spojrzenie Alyssy uciszyło go. Wiedział, że przyszedł, aby naprawić szkody, a nie kłócić się. Zamknął oczy, wziął głęboki oddech, zanim przemówił ponownie: „Czego ode mnie chcesz? Jak mam się zachować, abyś to powstrzymał?”
Cierpliwość Alyssy była na wyczerpaniu. „Jesteś głuchy czy po prostu głupi, że nie rozumiesz, co mówię?”
Twarz Presleya drgnęła niekontrolowanie, a jego dłoń ściskająca laskę zaczęła się trząść. Alyssa wyczuła, że Presley osiągnął swój limit. Od momentu, gdy znów się pojawił, wiedziała, że jej poprzednie słowa nie przekonały go, by ją puścił. Dziś próbowała zarówno życzliwości, jak i surowości. Jeśli nadal upierał się, by się trzymać, to sam był sobie winien. Co więcej, nie próbowała go celowo prowokować. To była prawda.