Rozdział 1653
Przywódca gangu zamilkł, czując, że powiedział za dużo kobiecie. Jego głos mimowolnie stał się chłodniejszy. „To nie twoja cholerna sprawa! Skup się na osiąganiu własnych celów! Dlaczego tak bardzo cię to wszystko obchodzi?!”
Wendy zatrzymała się, a jej brwi zmarszczyły się, jakby zmagała się z nieuchwytnym problemem. „Czy nie jest wam łatwo poruszać się po tym miejscu? Dlaczego nie pomyśleliście o jego monopolizacji, rozgłaszaniu nowin, znalezieniu odpowiedniego handlarza bronią? Czy to nie byłoby wygodne?”
„Znaleźć kogo? Przywódca już zajął tu swoje miejsce. Jeśli dowie się, że szukamy innych handlarzy bronią, czy myślisz, że wytrzymasz presję, jaką na nas wywrze? I czy w ogóle pozwoli, aby inna broń weszła na punkt kontrolny? To co innego niż wpuszczanie ludzi.