Rozdział 1627
Słowa nowicjusza sprawiły, że wszyscy w pokoju poczuli się nieco nieswojo. Zapadła cisza. Jasne, był żółtodziobem, ale z pewnością znał zasady. To była orzeźwiająca odmiana w porównaniu z niektórymi krótkowzrocznymi osobami obecnymi na sali.
Każdy lubi odrobinę pochlebstwa, a Chloe nie była wyjątkiem. Przyjęła jego słowa z delikatnym uśmiechem. Chloe wzięła lustro, a jej twarz rozjaśnił delikatny uśmiech. Zwróciła się do publiczności: „Obecnie modele marketingowe nieustannie ewoluują, a wraz z nimi rosną również zwodnicze techniki. Tych z prawdziwą siłą, którzy potrafią wytrzymać próby, jest niewielu. Grupy fanów mogą być bardzo zniechęcającą siłą. Gdy ktoś zacznie dyktować tempo, cała branża z pewnością popadnie w chaos i zamęt”.
„Nie potrzebuję fanów, ponieważ nie mogę zapewnić stałej interakcji i uwagi, których możesz oczekiwać. Być może w jakimś niewidocznym zakątku są tacy, którzy mnie wspierają, a których ja nie widzę. Będę nazywać tych niewidocznych zwolenników moimi fanami. Ale skoro jesteście moimi fanami, namawiam was, abyście poświęcali więcej energii, czasu i emocji sobie i swoim rodzinom”.