Rozdział 1601
Twarz Addie była barwną paletą emocji. Poszarzała, potem blada, a na końcu śmiertelnie szara. „… Co zrobiłem źle? Dlaczego wybrano ją zamiast mnie? Nikt nie zna staruszka lepiej niż ja…”
„ Pytasz mnie dlaczego?” Młoda kobieta prychnęła. „Fakt, że zadajesz to pytanie, jest odpowiedzią”
Jeśli Addie nadal nie wiedziała, gdzie popełniła błąd, to naprawdę nie dało się jej uratować. Nawet jeśli zostałaby wezwana z powrotem, pozostałaby taka sama. Nie żeby planowała pozwolić Addie wrócić. Przybyła tutaj, aby znaleźć zastępstwo dla Presleya, to prawda. Ale jeśli chodzi o Addie, jej zadaniem było pogrążenie jej w jeszcze głębszej rozpaczy. Zaoferowała jej błysk nadziei, tylko po to, aby wypełnić swoją misję.