Rozdział 1478
Głos był aż za dobrze znany wszystkim w pokoju. Ludzie spojrzeli w górę, by zobaczyć Phoebe ciągnącą suknię z drugiego końca korytarza, w końcu zatrzymując się przed nimi z uśmieszkiem na twarzy, rzucając im zimne, pogardliwe spojrzenie. „Ty... jak...” Cole był oszołomiony. Grace była oszołomiona. Nikt nie rozumiał. Phoebe? Jak ona tu trafiła? To pytanie paliło się w głowach wszystkich i ktoś w końcu je wyrzucił z siebie. „Jeśli pani Alonso tu jest, to kim jest kobieta w pokoju?” Wszystkie oczy zwróciły się ku Grace. A ci bystrzy dodali:
„Właściwie to wydarzyło się tak szybko. Wiedziałam, że w pokoju są dwie osoby, ale nie widziałam, kto to”.
„To samo tutaj, było za szybko, nie przyjrzałem się dobrze...”