Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1151
  2. Rozdział 1152
  3. Rozdział 1153
  4. Rozdział 1154
  5. Rozdział 1155
  6. Rozdział 1156
  7. Rozdział 1157
  8. Rozdział 1158
  9. Rozdział 1159
  10. Rozdział 1160
  11. Rozdział 1161
  12. Rozdział 1162
  13. Rozdział 1163
  14. Rozdział 1164
  15. Rozdział 1165
  16. Rozdział 1166
  17. Rozdział 1167
  18. Rozdział 1168
  19. Rozdział 1169
  20. Rozdział 1170
  21. Rozdział 1171
  22. Rozdział 1172
  23. Rozdział 1173
  24. Rozdział 1174
  25. Rozdział 1175
  26. Rozdział 1176
  27. Rozdział 1177
  28. Rozdział 1178
  29. Rozdział 1179
  30. Rozdział 1180
  31. Rozdział 1181
  32. Rozdział 1182
  33. Rozdział 1183
  34. Rozdział 1184
  35. Rozdział 1185
  36. Rozdział 1186
  37. Rozdział 1187
  38. Rozdział 1188
  39. Rozdział 1189
  40. Rozdział 1190
  41. Rozdział 1191
  42. Rozdział 1192
  43. Rozdział 1193
  44. Rozdział 1194
  45. Rozdział 1195
  46. Rozdział 1196
  47. Rozdział 1197
  48. Rozdział 1198
  49. Rozdział 1199
  50. Rozdział 1200

Rozdział 1401

„Jak wyglądam?” Ava spojrzała na swoją młodą córkę i kiwnęła głową z zadowoleniem. „Absolutnie oszałamiająco, oczywiście. Spójrzcie na siebie, jesteście moimi córeczkami. Nie martwcie się, wy dwie będziecie pięknościami balu”. Barbara i Becky, po każdej stronie Avy, z wdzięcznością się do niej uśmiechnęły. „Nie będziemy tam najładniejsze. Najpiękniejszą kobietą na bankiecie z pewnością będziesz ty, mamo”. Ava parsknęła śmiechem. „Wy, dziewczyny, naprawdę umiecie słodko mówić”. Wszystkie roześmiały się beztrosko. Po chwili uśmiech Becky zbladł i zapytała ponuro:

„Tata będzie tam z wami na bankiecie państwowym, prawda?” Uśmiech Avy również zniknął, a błysk bólu przemknął przez jej oczy. Becky zdała sobie sprawę ze swojego błędu, ale to tylko podsyciło jej urazę. „Tata jest śmieszny. Jesteś jego prawowitą żoną. Jak on może spędzać każdy dzień z tą inną kobietą? Ona nawet nie może mieć dzieci, a on zaniedbuje nas dla niej. Nienawidzę go!” Ava poczuła ukłucie bólu. „Dość, Becky! Czy nie dbałam o was obie?” Zaskoczona wybuchem Avy, Becky cofnęła rękę i tupnęła na górę. Barbara pocieszyła Avę, delikatnie klepiąc ją po ramieniu. „Nie denerwuj się. Tata na pewno wróci na tak ważną okazję. Zawsze wracał, prawda? I w przeciwieństwie do innych mężczyzn, tata nie ma wielu żon. Nadal masz swoją godność…” W ich społeczeństwie posiadanie kilku żon było powszechne wśród bogatych mężczyzn. Ava, która dorastała w bardziej konserwatywnym środowisku, miała trudności z pogodzeniem się z tym. Barbara i Becky jednak, dorastając tutaj, nie miały z tym problemu. Nigdy nie rozumiały, dlaczego Ava była tak przeciwna temu, żeby ich ojciec brał kolejne żony. Gdy dorastali, zaczęli rozumieć pewne rzeczy, ale nadal nie mogli niczego zmienić. Co więcej, ich ojciec nigdy nie zamierzał poślubić ich matki. Gdyby Ava nie zaszła w ciążę i nie powiedziała o tym ich babci, ich ojciec by się z nią nie ożenił. Być może Ava powinna pozwolić ojcu poślubić tę inną kobietę. Mogłoby to przypomnieć mu wyrozumiały charakter Avy. Ale kto teraz był winien?

Chociaż nikt nie wyraził tych myśli, wszyscy byli tego świadomi. Unikali tego tematu z szacunku dla królewskiej godności. Ava była adoptowaną córką królowej Julii, a jej mąż, William, był siostrzeńcem Julii. Barbara zaprowadziła Avę na kanapę, a następnie poruszyła nowy temat. „Mamo, pamiętasz Chloe?” Twarz Avy się zmieniła. „Pamiętam. Dlaczego?” Barbara uśmiechnęła się tajemniczo, a w jej oczach pojawił się błysk czegoś więcej. „Została zaproszona na bankiet państwowy. Zastanawiam się tylko, czy ma jakieś inne plany...” Ava, która wyczuła coś dziwnego w tonie Barbary, zwróciła się do niej. „Co sugerujesz? Wypluj to”. Barbara lekko się zaśmiała. „Martwię się tylko o jej poprzednią waśń z Becky w P City. Zastanawiam się, czy tym razem nie wywoła kłopotów...” Ava prychnęła,

تم النسخ بنجاح!